Transkrypcja
[00:00:00.390] Cześć. Godzina prawie siódma. A my znowu ruszamy w zielone. Dzisiaj porozmawiamy o czymś powiązanym z wczorajszym tematem. Powiązanym z jakością. Tyle, że dzisiaj w drugą stronę. O pułapce doskonałości. O pułapce niewypuszczenia produktu dopóki nie będzie doskonały.
[00:00:29.160] A więc sam często tak miałem, że nie wypuszczałem czegoś. Nie wypuszczałem jakiegoś projektu, dopóki nie uznałem, że jest doskonały. Ale czy tak naprawdę warto? Czy warto dążyć do doskonałości?
[00:00:47.030] Tak do doskonałości warto dążyć. Ale warto mieć w głowie, że żaden produkt, żadna rzecz na tym świecie nie jest doskonała. Zawsze możemy znaleźć jakąś wadę. Zawsze możemy znaleźć coś, co komuś nie pasuje. Co ktoś uzna za niedoskonałe i to jest ok.
[00:01:23.070] I tak we wczorajszym odcinku rozmawialiśmy o wysokiej jakości. O tym dlaczego wysoka jakość dokładnie nic nie znaczy. I wspominałem ci o metrykach. O tym jak mierzymy jakość. Jak mierzymy czy coś jest rzeczywiście dobre. I według jakich kryteriów. A w doskonałości z metrykami jest tak, że mamy: albo bardzo nieokreślone te metryki, albo tak nierealistyczne, że po prostu nie potrafimy ich dosięgnąć. Przykład. Wyobraź sobie, że masz hotel; masz nawet sieć hoteli. I zakładasz sobie taką metrykę, że 100 procent rynku będzie twoja. Że przejmiesz calutki rynek. Że każdy klient, który będzie spał w hotelu, będzie spał właśnie w twoim hotelu.
[00:02:21.460] Czy to jest wykonalne? Zupełnie nie. Czegoś takiego nie da się osiągnąć. Chociażby dlatego, że część klientów mogła nie słyszeć o twoim hotelu. Część klientów mogła nie znać cię w ogóle. Jeśli cię nie zna, to naturalnie wybierze jakiś inny hotel, jakąś inną markę. Nie da się spełnić warunków, żeby takie coś, taka metryka… żeby taki standard został spełniony; żebyś był zadowolony. W związku z tym te metryki są nieefektywne i tylko działają na naszą szkodę. Bo dążymy do czegoś, czego nigdy nie osiągniemy.
[00:03:14.270] I właśnie jakieś standardy zawsze są narzucone na twój produkt, twoją usługę. Chociażby nieświadomie. Nawet jeśli nie masz tego spisanego - jakie standardy dany produkt, dana usługa powinny spełniać - to mimo to coś masz w głowie. Chcesz, żeby jakoś ten produkt wyglądał. A najważniejsze jest, żeby właśnie te wymagania, te standardy były realistyczne. Bo wtedy to daje… to zwiększa szanse, że ten produkt rzeczywiście się ukaże. Bo pułapką doskonałości jest to, że chcesz dopracować ten produkt aż będzie idealny.
[00:03:58.680] Tyle, że taki idealny nigdy nie będzie. I tak nawet już Platon mówił o tym, że idealny świat istnieje w naszej głowie. Że idealny świat to jest jakaś przestrzeń oddzielona od świata rzeczywistego. I fizyczne formy, fizyczne rzeczy, fizyczne (jakiekolwiek) koncepty mogą tylko dążyć do doskonałości. A nigdy nie dojdą do tego poziomu. Nigdy nic nie będzie doskonałe. Fizyczne rzeczy tylko próbują dojść do doskonałości. Próbują dojść do idealnej formy, idealnego kształtu.
[00:04:50.650] Z drugiej strony (nie wiem przez kogo to) powiedziane, ale jest takie powiedzenie, że lepsze zrobione niż idealne. Better done than perfect. I to uważam akurat za prawdę, bo popatrz na ten vlog. Vlog nie jest ani idealny, ani nie będzie pewnie nigdy idealny, ale jest zrobiony. Po prostu staram się poprawiać tego vloga z każdym odcinkiem. Staram się mówić coraz płynniej, mówić coraz lepiej, być coraz bardziej przydatny w tym vlogu, ale nigdy nie dojdę do doskonałości I mam tego świadomość. Ale gdybym dążył do doskonałości, a nie wypuszczał tego… jakbym go nie wypuścił to na pewno by ci nic nie dał.
[00:05:41.650] I w tym odcinku właśnie nie chodzi mi o to, żebyś przestał, żebyś przestała dążyć do doskonałości. Wręcz przeciwnie. Warto się starać, warto właśnie wyznaczyć sobie te metryki, o których wspominałem w poprzednim odcinku. Chociaż wystarczą te, które masz w głowie. Na pewnym etapie wystarczą takie. Ale warto dążyć ciągle do doskonałości. Z drugiej strony warto nie wpadać w pułapkę idealizmu. Warto wypuścić rzeczy kiedy dają jakąś wartość. Kiedy coś komuś mogą dać. Kiedy są wartościowe dla kogoś. Weźmy np. jeden z pierwszych wynalazków - koło. Jeśli ktoś by wymyślił koło i nie przekazał tego dalej to dzisiaj nie mielibyśmy takiego postępu, to dzisiaj świat byłby w zupełnie innym miejscu.
[00:06:52.820] I tak właśnie uważam, że to są dwie różne… dwie zupełnie różne sprawy. Dążyć do doskonałości, a doskonałość. Doskonałość - nieosiągalna. Dążyć do doskonałości - warto.
[00:07:06.910] A jak to dążenie do doskonałości ma się do jakości? Dążenie do doskonałości to wyznaczanie sobie coraz bardziej rygorystycznych kryteriów jakości; kryteriów akceptacji danego standardu. Tyle, że już po osiągnięciu tego pułapu. Tworzysz jeden pułap; osiągasz go; budujesz następny, bardziej rygorystyczny. Pniesz się w górę co do doskonałości.
[00:07:35.630] I teraz przykład do takich szczebelków jakości, szczebelków doskonałości. Wyobraź sobie telefon. Po prostu. I tak telefon na podstawowym poziomie jest zupełnie nie-wodoszczelny. Zamoczysz go - wysiada. Kolejny poziom. Telefon jest odporny na zachlapania. Potem może być wodoodporny do dwóch metrów.
[00:08:04.540] Wodoodporny odporny do pięciu metrów, itd. Każdy poprzedni poziom musi być spełniony, żeby ten wyżej działał. Żeby ten mógł być spełniony. Bo jeśli telefon jest wodoodporny do pięciu metrów, musi być też wodoszczelny. Z drugiej strony jeżeli jest wodoszczelny, to nie musi być wodoodporny.
[00:08:37.950] I tak się teraz zorientowałem, że to świetnie łączy się z podejściem kaizen - małymi kroczkami do doskonałości. Małymi kroczkami, coraz lepsza jakość i coraz bardziej rygorystyczne kryteria akceptacji. Coraz wyższy standard. Nie startujesz od razu od poziomu “ultra standard”, bo ciężej Ci będzie do niego dojść.
[00:09:01.770] Zamiast tego startujesz najpierw od poziomu standard. I idziesz w górę. I idziesz w górę do klasy premium, itd. Takie coś pozwoli ci wcześniej wypuścić swój produkt, swoją usługę, a potem ją doszlifowywać. Dodatkowo plusem jest to, że możesz zbierać feedback z rynku. Możesz zbierać opinie, co jest do poprawy w tym produkcie. Co może być lepiej zrobione. W przeciwnym wypadku, jeżeli byś trzymała ten produkt (produkt, usługę, cokolwiek), w szufladzie, a dopiero potem (po jakimś czasie) wypuściła, to startujesz z wyższego pułapu. I masz mniejszą szansę, że ktokolwiek ten produkt kupi. Bo mniejsza szansa jest na zebranie opinii. Zebranie opinii co jest do poprawy.
[00:10:03.990] Świetnym przykładem jest tutaj historia smartfona od Amazona. Oni myśleli, że ten smartfon sprzeda się do zera. Że tak się będzie sprzedawał jak nic innego. I właśnie zamiast wypuszczać iteracyjnie i poprawiać, pracowali nad tym nie wiadomo ile lat. Nie wiadomo jak ciężko. Dopiero wypuścili. I okazało się, że smartfon się kiepsko sprzedawał. Tak kiepsko, że musieli później wycofać go. Że nie opłacało im się go produkować dalej. A w podejściu kaizen właśnie tworzysz iteracyjnie swój produkt. Tworzysz małymi kroczkami - coraz lepszy, coraz doskonalszy. Tworzysz coraz wyższy standard i jakość.
[00:10:59.120] Dobra, no tyle o doskonałości i jakości, bo tutaj umrzesz przed tym komputerem, telewizorem, przed ekranem. Ja tymczasem lecę dalej, a ty daj znać: co sądzisz o doskonałości? Czy wpadasz w taką pułapkę doskonałości, czy wpadałeś kiedyś? A jak tak, to co radzisz, żeby temu zapobiegać? Jak temu zapobiec? Z własnego doświadczenia. Daj znać w komentarzach. A tymczasem, widzimy mi się pewnie jutro. Trzymaj się! Cześć.